Z pracy do domu wróciła żona,
Zastając męża przed telewizorem.
- Ach Ty nierobie – krzyczy wkurzona
Rzucając w niego kartofli worem.
- Do pracy byś poszedł,
A nie przez dzień cały
Głupich seriali zmieniasz kanały.
Ja już mam dosyć żyć w takiej nędzy,
Ciężko haruję, brakuje pieniędzy.
Weź się za siebie, patrz jak żyjemy,
Nawet już długów nie oddajemy.
Zobacz, w jakiej ja chodzę spódnicy,
Niedługo znajdziemy się na ulicy!!!
Mąż wstał z fotela, piżamę założył,
Pościelił łóżko i się położył,
Bo czuł się już przecież bardzo zmęczony:
Czerwone oczy, mózg obciążony.
I nawet żona go już znudziła,
Ciągle krzyczała, wciąż marudziła.
Kołdrą się nakrył, ustami mlasnął,
Obrócił się na bok .....i zasnął.
Żona zajęła się gotowaniem,
Praniem, sprzątaniem i naczyń zmywaniem.
Dłonie jej zeschły, nogi bolały,
Cały dzień ciężko tak pracowały.
Na fotel usiadła, biedna, zmęczona
I tak zasnęła w poręcz wtulona.
- Ach Ty nierobie – krzyczy wkurzona
Rzucając w niego kartofli worem.
- Do pracy byś poszedł,
A nie przez dzień cały
Głupich seriali zmieniasz kanały.
Ja już mam dosyć żyć w takiej nędzy,
Ciężko haruję, brakuje pieniędzy.
Weź się za siebie, patrz jak żyjemy,
Nawet już długów nie oddajemy.
Zobacz, w jakiej ja chodzę spódnicy,
Niedługo znajdziemy się na ulicy!!!
Mąż wstał z fotela, piżamę założył,
Pościelił łóżko i się położył,
Bo czuł się już przecież bardzo zmęczony:
Czerwone oczy, mózg obciążony.
I nawet żona go już znudziła,
Ciągle krzyczała, wciąż marudziła.
Kołdrą się nakrył, ustami mlasnął,
Obrócił się na bok .....i zasnął.
Żona zajęła się gotowaniem,
Praniem, sprzątaniem i naczyń zmywaniem.
Dłonie jej zeschły, nogi bolały,
Cały dzień ciężko tak pracowały.
Na fotel usiadła, biedna, zmęczona
I tak zasnęła w poręcz wtulona.
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody.
( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz