niedziela, 10 marca 2013

Foszka i sad

Na tamte bagna, gdzie Foszka mieszkała
przyszła dziewczynka, tak jeszcze mała,
że choć stanęła na swe paluszki,
nie mogła dosięgnąć dojrzałej gruszki,
która wisiała na drzewie wysoko
puszczając do niej gruszkowe oko.

Na pomoc jej przyszedł synek tej Foszki
– podam Ci gruszkę jak dasz mi groszki.
– ależ mój Foszku, Ty mój maleńki, 
jak mam zdjąć groszki ze swej sukienki?
– Jak nie dasz groszka, to nie pomogę!
I Poszedł zaraz w dalszą drogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz