Na małym krzaczku rósł pomidorek
Jeszcze zielony w słoneczku lśnił
O tym że inny ma już kolorek
Całymi dniami bez przerwy śnił
W nocy on piękne gwiazdy oglądał
Śnił o podróżach, kosmicznych tam
A Pan ogrodnik co dzień doglądał
Lecz zawsze był już na krzaczku sam
Pewnego razu ten pomidorek
Cały czerwony już w Słońcu lśnił
Przyszedł do niego chłopczyk Igorek
I zerwał z krzaczka tak z całych sił
Lecz jeśli szkoda Ci pomidorka
I pragniesz wiedzieć co stało się
Zapytać musisz chłopca Igorka
Czy chłopczyk teraz go smacznie zje
:))) Fajny Tomku, a ja będę Ci zawracać głowę tym, żebyś pozbywał się upychaczy, bo na prawdę wierszyk tego wart - jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńTeż fajny, a naprzemienne końcówki, czynią wiersz w sam raz do śpiewania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń